niedziela, 29 września 2013

15. Niefortunny pokaz

Kiedy pojawiam się na sali, nie jestem spóźniona, ale inni już tu są. Jako, że to ostatni dzień szkolenia dziś nie dostajemy żadnych informacji. Z tego co zrozumiałam z instrukcji Atali, z lunchu zostaniemy wywoływani na pokazy przed organizatorami.
Szkoda czasu, myślę i podchodzę do Anabelle.
- Cześć - witam się.
- Och, już myślałam, że przyjdziesz na sam pokaz - odpowiada.
- Miałam małe... zamieszanie - myślę, że to dobre określenie na nasz poranny sajgon. - Opowiem Ci przy Lunchu.
Po tej wymianie zdań rozstajemy się. Anabelle idzie w kierunku mieczy, a ja się rozciągam i ćwiczę tory zręcznościowe. Chyba właśnie je zaprezentuję. Chociaż to byłoby nudne. Coś wymyślę, nieważne.
Ustawiam się w kolejce do toru z siatką do wspinania. Przypomina mi sieci z naszego Dystryktu...
Ach, Czwórka. Nigdy nie pomyślałam, że mogę tak tęsknić za tym małym drewnianym domkiem, oceanem i całym "zapiaszczonym" miasteczkiem.
Dość! Nie mogę myśleć o domu. Muszę się skupić i walczyć!
Przychodzi moja kolej, więc szybko wchodzę na siatkę i błyskawicznie wspinam się do góry. Łatwizna.
Po pokonaniu tego prostego toru, ustawiam się do kolejnych, a potem rzucam trochę nożami i strzelam z łuku. Łuk jest bardzo wdzięczną bronią. Przydałaby mi się taka w domu, jak i na arenie. Wystarczy napiąć cięciwę, wycelować... i bum! Ma się co się chciało.
Nagle słyszę mechaniczny głos:
- Prosimy trybutów o przejście na stołówkę. Po Lunchu zostaniecie wywoływani.
Odkładam broń i ruszam w tym samym kierunku, co reszta.

***
- Nie wierzę, naprawdę rzuciła butem, prosto w głowę twojego mentora? - Anabelle nie może powstrzymać się od uśmiechu. Nie śmiechu, to byłoby trochę niepoważne w zaistniałej sytuacji. Nikt się tu nie śmieje.
- Prawie - odpowiadam. - Niewiele brakowało, a szkoda.
- Aż tak cię wkurza? Daj spokój, twój przynajmniej się nie upija i nie wymiotuje - przewraca oczami.
- Cóż chociaż tyle... - racja, ja przynajmniej nie mam Haymitcha. Postaram się o tym pomyśleć, kiedy Finnick znowu mnie wkurzy.
- Co pokażesz? - Anabelle zmienia temat.
- Chyba wspinaczkę, może rzucę nożem... Strzelanie z łuku trochę zbyt ryzykowne - mówię.
- Ja zrobię coś z mieczem - rzuca szybko, jakby wiedziała, że za chwilę coś jej przerwie.
Mechaniczny głos właśnie "wymówił" imię, nazwisko i dystrykt Amethyst.
Dziewczyna wstała zacisnęła ręce w pięści i wyszła.
Teraz dopiero zaczęłam się denerwować. Nikt się nie odzywa z wyjątkiem zawodowców. Przyszła kolej Liama. Idzie dumny i wyprostowany. Aż kusi, żeby rzucić w niego widelcem.
W końcu pora na mnie.
- Powodzenia - słyszę cichy szept Anabelle.
- Tobie również - odpowiadam i kieruję się do drzwi.
Robi mi się słabo. Odnoszę wrażenie, że sala jest większa niż była przedtem. Koszmar. Podchodzę bliżej i patrzę w balkon organizatorów. Nie są jeszcze bardzo znudzeni, ale woleliby być gdzie indziej.
- Allison Pariette - przedstawiam się na tyle głośno, na ile potrafię. - Dystrykt Czwarty.
Organizatorzy skupiają uwagę na mnie. Czas najwyższy.
Nagle wpadam na pomysł. Może to nikogo z nóg nie zwali, ale lepsze to niż nic.
Przysuwam bliżej siatki (na którą wcześniej się wspinałam) kilka manekinów. Biorę pas i wkładam za niego kilka noży. Zaczynam wspinaczkę.
- Przepraszamy najmocniej, ale ten przyrząd został uszkodzony - słyszę zza pleców.
To niemożliwe. Jak to "uszkodzony"? Tu chodzi o moje życie, a organizatorzy wyjeżdżają mi z czymś takim?! Ogarnia mnie wściekłość. Mam to gdzieś wspinam się na siatkę, ale czuję jak coś mnie od niej odrywa.
- Nie dosłyszałaś laleczko? - Trzyma mnie strażnik pokoju.
- Wszystko słyszałam, a tu toczy się walka o moje życie! - Zaczynam się szarpać i piszczeć.
Jak oni śmią? Jestem wściekła.
- Dosyć tego dobrego! - Strażnik charczy mi tuż za uchem, a po chwili tracę kontakt z rzeczywistością.

***
Och, ach wiem że wiocha, ale mam wytłumaczenie. Otóż Oleńka mistrz zepsuła swój komputer i bardzo długo nie miałam żadnego, a parę dni temu dostałam tymczasowo takiego gównianego ;____; Musiałam cos szybko napisać, nawet tego nie sprawdziłam i wgl rzal. pozdro xx
KOLEJNE BĘDĄ LEPSZE, JESZCZE RAZ SORRY ZA TO ŚCIERWO

8 komentarzy:

  1. To wcale nie jest ścierwem. Jest tylko troszkę krótkie :).
    To, co spotkało ją na pokazie było niesprawiedliwe. I to bardzo. Przecież to nie jej wina, że ktoś popsuł siatkę! A przez to dostanie niską ocenę, jak się domyślam, bo w końcu nic nie pokazała.
    Czekam na następny! ;3
    ~ K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, chociaż i tak nie przekonam się do tego rozdziału ;-; Muszę zacząć pisać coś kolejnego, żeby znowu nie wyskoczyć nagle z takim czymś XD
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Nie przesadzaj, nie jest tak źle! (ale wiem, że umiesz lepiej ;p)
    Jakoś nie polubiłam tej całej Anabelle. Nie wiem, czemu. Ale trudno.
    A co do pokazu, to było strasznie niesprawiedliwe! I jak oni mogą ją tak traktować? :/
    Czekam na next. Weny! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanim podziękuję, to muszę jeszcze u Ciebie nadrobić zaległości! Teraz mam tyle do czytania przez ten brak komputera... Pewnie w nocy będę czytać, bo dziś i tak nie zasnę (ma być nowy spot z WPO, a ja go nie zobaczę :/)
      Dzięki wielkie i ja też nie lubię Anabelle, ale specjalnie jest taka, jaka jest. Chyba sztuczna to dobre określenie. Za jakiś czas wszystko będzie jasne ;)

      Usuń
  3. Okey, po pierwsze, nie mów tak na żaden ze swoich rozdziałów. Rozumiem, że może Ci się nie podobać, ale "ścierwo" to trochę za mocne słowo :p
    Ja piszę większość na brudno, a potem przepisuję na komputer poprawiając i dopisując coś zawsze. Jak mi się coś zepsuje, to i tak mam część na brudno :p
    Krótko. Co do końcówki... nie wiem czy ktokolwiek by się przejmował, że coś jest zepsute, skoro i tak zaraz lecą się zabijać na arenie. Co za różnica? Ale biorąc pod uwagę Kapitol i jego standardy, to mogło rzeczywiście tak się stać. Czekam na wyniki ^ ^
    Pozdrawiam i życzę weny :>>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aw, dziękuję bardzo! Ja też tak pisałam, ale ostatnio skończył mi się "zapas" tekstów i wyszło jak wyszło. xd
      Rozdział z wynikami już zaczęłam, niedługo pewnie się pojawi ^^
      Jeszcze raz dziękuję!

      Usuń
  4. Chodź rozdział krótki to mi się podoba, wracaj szybko do nas z kolejną częścią. Jestem strasznie ciekawa, jaki wynik i wgl o co chodzi z tą końcówką.
    Wpadnij również do mnie ;>
    Pozdrawiam i weny ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aw, dziękuję :3
      Nareszcie mam wolną chwilę, więc lecę poczytać ♥

      Usuń